Alkoholizm w Łomży

Zniewolony umysł sposobem na życie ? Według sondaży do picia alkoholu przyznaje się 85,5 proc. dorosłych Polaków - 91 proc. mężczyzn i 81 proc. kobiet! 68 proc. robi to, by zrelaksować się i odstresować. W grupie wiekowej 18-24 lata jest zaledwie 2 proc. abstynentów, tak wynika z sondażu OBOP.
W tych liczbach czuję się jak dziwadło. Nigdy nie szukałam w alkoholu leku na moje problemy - a mam ich wyjątkowo dużo. Alkohol nigdy nie był mi też potrzebny, żeby "poprawić sobie humorek". Oczywiście, że trunki są dla ludzi, tylko nie dla wszystkich. Skutki nadużywania alkoholu są powszechnie znane: nowotwory, przewlekłe choroby układu krążenia, schorzenia neurologiczne oraz różnego rodzaju patologie, od przemocy w rodzinie do bezdomności. Alkohol jest zabójcą o kompleksowym działaniu. Pomimo znajomości szkód, picie alkoholu jest bardzo popularne, staje się coraz popularniejsze wśród młodzieży a nawet dzieci.
Najgorszym jednak jest fakt, że wystarczy jeden alkoholik w domu, aby wszyscy byli chorzy. Nie tylko fizycznie. Około 4%populacji,  1,5 mln osób, to dorośli, żyjący na stałe w otoczeniu alkoholika (współmałżonkowie, rodzice). Co gorsza następne około 5 % całej ludności Polski to dzieci wychowujące się w rodzinach alkoholików.
Co jakiś czas na ulicach miasta spotykam coś na kształt ludzi.Tak jak podczas wczorajszego spaceru. Jedni zataczają się chodnikami, inni "zmęczeni życiem" odpoczywają, gdzie popadnie. Kiedyś na dość krótkim odcinku: od ulicy Legionów do ulicy Małachowskiego zobaczyłam aż pięć sztuk takich walających się "zwłok"! Na moje szczęście (?) przeczytałam, że 70 % Polaków spożywa alkohol w domu. Czego oczy nie widzą...itd.
Przeraża mnie jednak fakt, że łomżyńska policja zatrzymuje nawet pijane 12-latki! To już "dojrzały" wiek, bo zdarza się, że już 9-latki sięgają po alkohol. Dzieci biorą przykład z rodziców - alkoholik pociąga za sobą następne szeregi topiących "smutek i stres" w wódce (:  Panta rei!
I siup w ten głupi dziób?