– Chcemy w ten sposób zwrócić uwagę na złą sytuację w służbie zdrowia. – mówi Maciej Bogdan, przewodniczący łomżyńskiego oddziału Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapii. I dodaje, że przyłączyli się do ogólnopolskiego protestu, bo czują się niedoceniani. Tylko tak mogą pokazać, że są potrzebni.
– Słyszy się o rozmowach z lekarzami, pielęgniarkami, od czasu do czasu z ratownikami medycznymi. W szpitalu są też inne zawody, bez których nie jest w stanie funkcjonować. Tymczasem nie ma zapowiadanego przez ministra dialogu – podkreśla fizjoterapeuta, który mimo 30 - letniej pracy w zawodzie, zarabia 2400 zł brutto.
Czarny Piątek to ostrzeżenie.
– Chcieliśmy, aby pacjent wiedział co się dzieje, ale jak najmniej to odczuł. Aby jakość usług tego dnia nie była gorsza. Jeśli jednak protest nie przyniesie żadnych skutków, nie wykluczamy jego powtórzenia albo zaostrzenia w okresie jesiennym – mówi Maciej Bogdan.
Każdego dnia łomżyńscy fizjoterapueci przyjmują około 300-320 pacjentów. Każdy z nich ma wykonywane nawet po trzy zabiegi jednego dnia.
- To ciężka praca, często praca fizyczna, bo pacjenci trafiają do nas w różnych stanach zdrowia. W godzinach szczytu musimy obsługiwać jednocześnie po kilka stanowisk, a przecież nie możemy się pomylić - mówi Maciej Bogdan.
W piątek 29 czerwca br., na oddziale czarne koszulki zakładali nie tylko pracownicy szpitala. Pani Małgorzata Nadolna korzysta z usług fizjoterapii, bo ma problemy z kręgosłupem. Tego dnia również ubrała się na czarno, by okazać wsparcie.
– To naprawdę ciężka i żmudna praca. Fizjoterapeuci nie są doceniani tak, jak powinni – mówi Nadolna.
Do ogólnopolskiego protestu dołączyli także psycholodzy i specjaliści uzależnień ze szpitala psychiatrycznego w Choroszczy.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
