Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nad Kanałem Żerańskim wycinają 700 drzew. Interes dewelopera najważniejszy? [LIST CZYTELNIKA]

red.
Nad Kanałem Żerańskim wycinają 700 drzew. Interes dewelopera najważniejszy? [LIST CZYTELNIKA]
Nad Kanałem Żerańskim wycinają 700 drzew. Interes dewelopera najważniejszy? [LIST CZYTELNIKA] fot. czytelnik
Na terenie pomiędzy ul. Kowalczyka i Modlińską, który zmaga się z regularnym problemem przekroczenia dopuszczalnego stężenia pyłów, trwa właśnie wycinka 700 drzew - alarmuje nasz czytelnik i podsyła zdjęcia spustoszenia dokonanego podczas wycinki. Wszystko w interesie dewelopera, nie mieszkańców? List załączamy w całości.

"Nad Kanałem Żerańskim, a dokładniej na terenie pomiędzy ul. Kowalczyka i Modlińską - pomimo trwającego okresu lęgowego ptaków - odbywa się aktualnie wycinka blisko 700 drzew. Nie jest ona jednak związana z realizacją gazociągu wysokiego ciśnienia, a budową osiedla przez firmę Dom Development. Jest to zdecydowanie największa wycinka drzew, jaka miała miejsce w ostatnich latach w Warszawie. Co więcej, jest ona dokonywana na obszarze, który - zgodnie z danymi Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska - charakteryzuje się regularnymi przekroczeniami norm m.in. pyłów PM (przez ok. 100 dni w roku) ze względu na bliskość trasy S8, ul. Modlińskiej i Płochocińskiej - ruch ok. 150 tysięcy samochodów na dobę (dane ZDM).

Jednocześnie znaczne kontrowersje i wątpliwości budzą decyzje i działania urzędników Dzielnicy Białołęka oraz m.st. Warszawy, dzięki którym firma Dom Development może w ogóle tej wycinki dokonać:

1) Skrajnie korzystna dla dewelopera decyzja dot. nasadzeń zastępczych za wycięte drzewa, w myśl której Dom Development może wykonać ok. 80% nasadzeń zastępczych nie w okolicy dokonanej wycinki (co jest standardem), a w zupełnie innych lokalizacjach, na terenach prywatnych swoich osiedli.

2) Wydanie Dom Development warunkowej decyzji na wycinkę drzew, gdzie warunkiem jej wykonania jest uzyskanie pozwolenia na budowę. Jednakże formalnie firma Dom Development nie uzyskała pozwolenia na budowę (nawet się o nie nie ubiegała). Otrzymała je inna firma, która jednak nie została wyszczególniona w decyzji o wycince drzew.

3) Umożliwienie deweloperowi szybkiego obejścia braku dostępu działek do drogi publicznej, co stanowi główne kryterium przeważające o wydaniu pozwolenia na budowę. Standardem w takich przypadkach jest uzyskanie przez dewelopera tzw. służebności na drodze sądowej, jednak w tym przypadku urzędnicy zdecydowali się wcześniej uruchomić procedury, dzięki którym Dom Development nie musiało uzyskiwać służebności drogą formalną.

4) Zmiana decyzji ws. budowy ronda, które stanowi pretekst do uzyskania przez Dom Development dostępu do drogi publicznej. Były wiceburmistrz Białołęki Jacek Poddębniak starał się nie zezwolić na to rozwiązanie - podporządkowujące ruch lokalny jednemu osiedlu. Jednak po powołaniu przez Hannę Gronkiewicz-Waltz zarządu komisarycznego, w którym nie znalazł się już Jacek Poddębniak, nowe władze Białołęki same rozpoczęły przygotowania do budowy ronda, co dało firmie Dom Development możliwość uzyskania pozwolenia na budowę w bardzo szybkim trybie.

5) Podważanie planu miejscowego w celu budowy ww. ronda. To rozwiązanie jest bowiem niezgodne z obowiązującym miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego (MPZP Morelowa - Kowalczyka), w którym przewidziano w tym miejscu zwykłe skrzyżowanie. Wiceburmistrz Dariusz Kacprzak (następca Jacka Poddębniaka powołany przez Hannę Gronkiewicz-Waltz do zarządu komisarycznego) twierdzi jednak, iż w tym przypadku można zastosować zasadę "co nie jest zabronione, jest dozwolone", a zatem można dowolnie interpretować zapisy planu i zamiast zwykłego skrzyżowania zbudować rondo. Stanowi to niebezpieczny precedens w zakresie interpretacji planów miejscowych na terenie całego miasta.

Powyższe fakty są oczywiście potwierdzone oficjalnymi dokumentami oraz decyzjami Dzielnicy Białołęka oraz m.st. Warszawy, którymi dysponujemy. Ich analiza potwierdza niestety, iż w tym przypadku mamy do czynienia nawet nie z jednostkową, a regularną, korzystną interpretacją przepisów na rzecz firmy Dom Development i to w sytuacji, kiedy budowa ww. osiedla wiąże się ze skalą wycinki rzędu 700 drzew. W takim wypadku urzędnicy powinni się wykazać szczególną skrupulatnością przy wydawaniu decyzji, której jednak próżno szukać - tym bardziej, iż było to wielokrotnie sygnalizowane przez mieszkańców."

Oświadczenie Dom Development w odpowiedzi na List Czytelnika:


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto