Senne zwidy Krystyny B. z Łomży

Pomimo pewnych zawirowań zdrowotnych moja podświadomość kurczowo trzyma się resztek optymizmu i w przeciwieństwie do mnie nadal ma poczucie humoru.
Po kilku nieprzespanych nocach zmęczony organizm sam zadecydował- czas na popołudniowe drzemki ! Podświadomość ostro wzięła się za postawienie mnie do pionu i wyciągnięcie z dołka. Wtulona w ciepły pled zdrowo chrapnęłam. Zastrzyki robione delikatną ręką MM-owskiej dziewAnny zaczęły działać. Pełna ulga !
Przez skołatany mózg zaczęły przewijać się senne obrazy. Usłyszałam skrzypniecie drzwi, potem czyjeś kroki i nagle poczułam bolesne przygniatanie moich nóg. Ktoś na nich usiadł !
Wściekła za pobudkę podniosłam oczy i zobaczyłam, że na moich nogach siedzi we własnej osobie...Donald Tusk ! Z uśmiechem przeprosił i powiedział : Pozwoli pani, że trochę tu u pani pobędę i odpocznę ? Matko ! Widocznie jestem bardziej chora niż mi się wydawało !!! Ja, którą mierzi polityka i politycy, mam udzielić "azylu" jednemu z wierchuszki ?! Polska, wyssana z mlekiem matki narodowa gościnność nie pozwoliła mi na bezpardonowe pogonienie niespodziewanego gościa. Poprosiłam tylko, żeby łaskawie zlazł z moich nóg i zaproponowałam zrobienie herbaty. Gość zaczął się krygować, ale poczęstunku nie odmówił. Pomyślałam, że mam okazję załatwić kilka spraw, a przede wszystkim poprosić o podwyższenie emerytury. Byłam już na najlepszej drodze, ale w tym czasie diabeł podkusił Dziuńkę ze Śląska, żeby do mnie zadzwonić ! Zepsuła mi taką okazję !!! Sen odleciał, a wraz z nim i mój niespodziewany gość (: Telefonu nie zdążyłam odebrać, wyświetlił mi się tylko numer, ale za to na wspomnienie tego snu gęba mi się uśmiecha.Chyba wracam do zdrowia.
Hmm nie wiem tylko czy ten sen oznacza coś dobrego dla mnie, czy znając polityków jest zapowiedzią niezbyt przyjemnych wydarzeń?
 A wy, czy mieliście jakieś śmieszne lub dziwne sny?