Nauczyciel, u którego wykryto zakażenie koronawirusem, pracował z uczniami do ubiegłego piątku. W tym tygodniu już się nie pojawił w pracy.
- Nauczyciel nie miał jakichś ciężkich objawów i czuł się dobrze - mówi wicedyrektor SP 45 Dorota Gryko-Piaskowska. Nagle jednak stracił smak i węch i to spowodowało, że zdecydował się zrobić test, który niestety potwierdził zakażenie.
ZOBACZ: Koronawirus - Białystok i woj. podlaskie - RAPORT
Cztery klasy, w których pracował nauczyciel pozostały w domach i uczą się zdalnie do 14 września. We wtorek już wrócą do ławek szkolnych. Dodatkowo na kwarantannę została skierowana jedna osoba z personelu SP 45, która miała kontakt z zakażonym. Pozostali nauczyciele pracują normalnie.
Koronawirus w SP 45 w Białymstoku. Cztery klasy na kwarantannie
Zobacz także: Nauczyciel z Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Technicznych w Białymstoku zakażony koronawirusem! [AKTUALIZACJA]
- Kontakty między nauczycielami są krótkie. Wszyscy chodzimy w maseczkach, więc sanepid podjął decyzję, że zagrożenie nie jest duże i nie ma potrzeby przesuwania pedagogów do nauczania zdalnego - tłumaczy Dorota Gryko-Piaskowska.
Szkoła Podstawowa nr 45 jest jedną z największych szkół w Białymstoku i jak przyznaje wicedyrektor placówki, zachowanie reżimu sanitarnego nie jest łatwe:
- W naszej szkole uczy się ponad tysiąc uczniów. Do tego mamy jeszcze 300 uczniów integracyjnych, których trzeba dodatkowo wspomagać. Korytarze w naszej szkole są wąskie, co jest dodatkowym utrudnieniem. Wprowadziliśmy więc ruch jednostronny. Rodzice nie wchodzą do szatni. Dezynfekujemy sale na bieżąco, przynajmniej dwa razy dziennie. Chodzimy w maseczkach. Robimy, co możemy.
Tu oglądasz: Pierwsza na świecie reinfekcja koronawirusem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?