Dodaj zdjęcie profilowe

avatarkolank0

Łomża

Historia kołem się toczy?

2014-03-18 22:51:00

Mówi się, że przysłowia są mądrością narodu. Tylko czy na pewno znajomość przysłów sprawia, że jesteśmy mądrzejsi?W zeszłym roku zetknąłem się z postacią Florian Krzysztof Junosza Drewnowski, wątpliwego bohatera doby rozbiorów. Zaintrygowany jego osobą i czasami sięgnąłem po dalszą lekturę zajmującą się XVIII wiecznym okresem Rzeczpospolitej. Im więcej czytałem, tym silniejsze miałem wrażenie deja vu, gdyż historia kołem się toczy, a Polak mądry po szkodzie - podobno. Wiele wskazuje, że chociaż historia magistra vitae (nauczycielką życia), to lekcji z doświadczeń naszych przodków nie wyciągnęliśmy żadnych. Prawdopodobnie zbyt wielu rodaków przyswoiło sobie niewłaściwie pojmowane rosyjskie powiedzenie: w karietie proszłowo nikuda nie ujediesz (w karecie przeszłości daleko nie pojedziesz). Niczym dzieci pragnące wszystkiego doświadczyć samemu, zamiast wyciągać z przeszłości nauki dla siebie całkowicie ją odrzucają. Tymczasem doświadczenie jest klęską i trzeba wszystko stracić, żeby dowiedzieć się odrobinę (Albert Camus). Listopad jest miesiącem obfitującym we wszelkiej maści święta i rocznice. Nie będę ich tu wszystkich przytaczał. Jest jednak jeszcze jedna data, o której pamięć należałoby przywrócić. W minionym roku, 23 listopada minęło 220 lat od zakończenia Sejmu Grodzieńskiego AD 1793. Sejmu, podczas którego obrad podpisano traktaty z Rosją i Prusami zatwierdzające II rozbiór Polski. Ponadto Rzeczpospolita ponownie stała się protektoratem Rosji, odrzucono Konstytucję 3 Maja oraz przywrócono Radę Nieustającą (której pracami nieformalnie kierował ambasador rosyjski). Zredukowano liczebności wojska polskiego do 15 tysięcy, zniesiono Order Virtuti Militari i inne. Ziemię łomżyńską reprezentowało wówczas dwóch posłów. Jeden, Tadeusz Szymon Skarżyński należał do stronnictwa patriotycznego, drugi zaś, wspomniany wcześniej Florian Krzysztof Drewnowski, nie tylko był opłacanym przez Rosję żołdakiem, ale dodatkowo za Pruskie dukaty usilnie forsował podpisanie z Fryderykiem Wilhemem II traktatu rozbiorowego. Wspomniany okres charakteryzuje całkowity niemal upadek cnót obywatelskich, szerząca się korupcja i wiarołomstwo, malwersacje na olbrzymią skalę. Niemal cała elita polityczna była na garnuszku wschodniego sąsiada i co gorsza nikt się z tym nie krył. Nie kończące się bale, przybytki hazardu pełne gości, powszechne rozpasanie i rozpusta, były na porządku dziennym. Atmosfera tamtych dni kojarzy mi się z Titanic'em ze zbieżnym z górą lodową kursem, na którym wciąż grała muzyka. Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże wiele elementów wspólnych z czasami współczesnymi. Najbardziej w oczy rzuca się służalczość i dyspozycyjność naszych „elit", wobec obcych ośrodków decyzyjnych. Bardziej się przejmują tym co powie pewien kanclerz lub czy przypadkiem nie drażni się pewnego niedźwiedzia. Bezpieczeństwo i potrzeby własnych obywateli są już poza zainteresowaniem rządzących. Co gorsza, niczym 200 lat temu, jesteśmy bezbronni. Jak mawia staropolskie przyslowie: biada wtedy trzodzie, gdy wilcy z pasterzami w zgodzie. W tym miejscu polecam artykuł z Rzeczpospolitej z listopada ubiegłego roku: http://www.rp.pl/artykul/107684,1067072-Odbudujmy-Armie-Krajowa.html?p=3. Chociaż nasz obecna sytuacja geopolityczna różni się od tej z 1939 roku, to nie jestem pewien czy na placu boju nie znów nie zostalibyśmy sami. Jak pokazują sondaże, w tym odczuciu nie jestem osamotniony. Trudno się temu dziwić. Wystarczy tu wspomnieć rok '39 i Jałtę, bo jak pisał Ignacy Krasicki: Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły. A tym czasem u sąsiada...http://przegladmilitarny.blogspot.com/2013/02/podaa-agencja-ria-nowwosti-po-pieciu.htmlhttp://przegladmilitarny.blogspot.com/2013/07/powrot-do-dywizji-czyli-dzien-m.html Podczas  gdy u nas, lepiej by się nie sprawdziło, że po złym panie gorszy nastanie. Nie jestem pewien czy w naszej obecnej sytuacji nie powinniśmy wziąć sobie do serca mojego ulubionego z rosyjskich powiedzeń: tisze jediesz dalsze budiesz (cicho jedziesz dalej dotrzesz). Z drugiej strony Sun Tzu uczył: Ten, kto ma niewielką armię, musi obawiać się ataku wroga. W innym zaś miejscu mówił: jeśli jesteś słaby, krzycz że jesteś silny, jeśli jesteś silny, udawaj słabego albowiem Si vis pacem, para bellum (Jeśli chcesz pokoju, gotuj się do wojny). 

Jesteś na profilu kolank0 - stronie mieszkańca miasta Łomża. Materiały tutaj publikowane nie są poddawane procesowi moderacji. Naszemiasto.pl nie jest autorem wpisów i nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanej informacji. W przypadku nadużyć prosimy o zgłoszenie strony mieszkańca do weryfikacji tutaj