Dodaj zdjęcie profilowe

avatarmagisterUW

Łomża

Japońskie klimaty w Łomży

2014-10-05 21:22:00

Japońska kultura, sztuki walki i egzotyka zawitały do naszego miastaPrzez dwa popołudnia wprowadzałem swoich synów w historię Kraju Kwitnącej Wiśni. Przybliżałem im obyczaje, wielowiekowe tradycje i dane geograficzne. Wiadomości chłonęli jak gąbka i nie mogli doczekać się pójścia do Galerii Veneda. Właśnie tam miało się odbyć spotkanie z "Sekretami Japonii". Od przekroczenia progu Venedy synkowie szybko ruszyli w stronę stojących samurajów. Nie za bardzo interesowały ich gejsze, pokaz makijażu, zakładania kimona i tańce. Dostałem polecenie zajęcia miejsca w kolejce po napisanie własnoręcznie imion alfabetem japońskim. Z daleka obserwowałem tańczące gejsze i słuchałem gry na dziwnym instrumencie zwanym koto. Synkowie w tym czasie krążyli wokół zawodników łomżyńskiej sekcji japońskiej sztuki walki Aikido, Łomżyńskiego Klubu Karate i przy "arsenale". Na statywach można było zobaczyć samurajskie miecze zwane katanami i broń (kije) zrobioną z bambusa. Starszy syn mocno przemaglował jednego z samurajów zarzucając go tysiącem pytań. Z daleka dawałem mu znaki, żeby skończył "wywiad", bo zauważyłem, że samuraj ociera pot z czoła. Wiem, jak wygląda dociekliwość mojego dziecka i mogłem tylko współczuć młodemu człowiekowi. Młodszy synek własnoręcznie wyrysował swoje imię, za starszego zrobiłem to sam, bo znikł mi z pola widzenia. Znalazłem go przy macie, na której odbywały się pokazy karateków i za nic miałem jego żale, że on też chciał pisać po japońsku. Po trzech godzinach wróciliśmy do domu, chociaż chłopcy ociągali się z wyjściem z Galerii. W domu od razu zameldowali nam obaj, że mamy ich zapisać do Łomżyńskiego Klubu Karate, bo to jest od dzisiaj ich marzeniem Starszy już zaplanował podróż do Japonii, bo on to wszystko musi zobaczyć na własne oczy. Odetchnęliśmy z ulgą, kiedy dodał: Pojadę, jak już będę dorosły. 

Jesteś na profilu magisterUW - stronie mieszkańca miasta Łomża. Materiały tutaj publikowane nie są poddawane procesowi moderacji. Naszemiasto.pl nie jest autorem wpisów i nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanej informacji. W przypadku nadużyć prosimy o zgłoszenie strony mieszkańca do weryfikacji tutaj