Książeczka
2014-12-03 09:05:38
Tych kilka zszytych czy zlepionych kartek robi furorę. W niektórych przypadkach ważna jest jeszcze okładka.
Kilkadziesiąt lat temu najbardziej sławną książeczką była „Czerwona Książeczka" (młodzi wiedzą, o czym piszę?) Jej autorem był twórca Chin Ludowych – Mao Zedong. Z Książeczką obchodzono się jak z relikwią – noszono ją ze sobą, zawieszano na ścianach, wkładano pod poduszkę ciężko chorym, gdyż zsyłała pocieszenie, a nawet potrafiła cudownie uzdrawiać (kto nie pamięta, a ma możliwość, niech poszpera w starych rocznikach Trybuny Ludu – tam znajdzie przedruki z prasy chińskiej).
Ale co tam Chiny... U nas zamętu, i to niemałego, zrobiła książeczka wyborcza. Szczegółów nie będę pisał, bo wszyscy mamy je jeszcze w pamięci. Też miała leczyć – żądzę władzy u wybrańców :).
Dziś natknąłem się na informację o nowej Książeczce. Jej twórcą jest pewien poseł z najbardziej krzywdzonej partii opozycyjnej. Napisał ją w szpitalnym łóżku (chyba nastąpiła całkowita zgodność między miejscem tworzenia a treścią). I chce te swoje wypociny wcisnąć nam jako OBOWIĄZUJĄCE NAJWYŻSZE PRAWO!
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/posel-pis-ksiazeczke-bog-honor-...
Co będzie, gdy tacy chorzy dorwą się do władzy? Chińczycy ubrali naród w niebieskie kaftany i z Czerwoną Książeczka zrobili Rewolucję Kulturalną. A nam wręczą sztandary ze starymi hasłami i każą maszerować? Tylko gdzie?
Manro