Kształtowanie gustów

2014-09-22 20:35:00

Duńczycy mówią, że człowiek jest niewolnikiem postępu (slave fremskridt).Jako niewolnicy oboje z Anią kupiliśmy antenę satelitarną nowej generacji. Nie dysponujemy dużą ilością czasu, aby tkwić przed telewizorem, ale czwórka naszych brzdąców najszybciej uczy się ojczystego języka rodziców oglądając bajeczki. Postanowiliśmy kontynuować rodzinną tradycję Dobranocek. I słynnego: marsz do łóżek, bo już bajka na dobranoc była! Pierwszym zaskoczeniem było stwierdzenie faktu, że z programów telewizyjnych zniknęły Wieczorynki. Na kilku kanałach polskich są różne bajki, ale tak mało wychowawcze, że nie polecamy ich oglądania żadnemu dziecku. Ania z sentymentem wspomina „Pszczółkę Maję" i „Rumcajsa", ja z kolei „Krecika" i „Reksia". Dobra bajka nie tylko bawi, ale też rozwija wyobraźnię, pozytywnie wpływa na rozwój emocjonalny dziecka, uspokaja i wychowuje. Jednak małe dziecko powinno mieć bardzo ograniczony czas przesiadywania przed telewizorem. Wychowawcami powinni być przede wszystkim rodzice. Zbyt jednak często rodzice wyręczają się komputerem i telewizorem, zamiast osobiście zająć się dziećmi. Skutki są opłakane. Popieramy opinię, że: „Ten kto chce się czegoś nauczyć, potrzebuje mistrza. Także ten, kto chce nauczyć się żyć, potrzebuje mistrzów. Dziś gdy rodzicom brak czasu, rolę mistrzów przejmują mass media. Ale w dobie mass mediów ludzka niezdolność do wzajemnego uszczęśliwiania, zrozumienia i do wzajemnej pomocy jest przerażająca. Prasa, radio i telewizja podają codziennie prawie śmiertelną dawkę podłości i przemocy, wyuzdania i bezsensu."Wertując polski program telewizyjny byliśmy zbulwersowani. Niedzielne „Ziarno" oparte na etosie wiary to stanowczo za mało! Antena została jednak zakupiona i zainstalowana. Zaczęliśmy przeglądać programy rozrywkowe dla dorosłych. Ogromny wysyp różnych reality show, w większości o żenującym niskim poziomie. Z dobrych teleturniejów został tylko „Jeden z dziesięciu". Zlikwidowano „Wielką grę" i „Miliard w rozumie", które otwierały przed nami szerokie wrota wiedzy o świecie. Przerzucając kanały prze 5 dni i zatrzymując się na chwilę na różnych „Top model", „Dancig with the stars", „Kto poślubi mojego syna", czy „Rolnik szuka żony" doszliśmy do wniosku, że polskie stacje TV traktują odbiorców zbyt często jak ograniczonych umysłowo Angielska nazwa Tańca z Gwiazdami nie zyskuje na poziomie, skoro udział w niej biorą miałcy celebryci, których nikt prawie nie zna. Zadziwia nas udział Polaków w reality show, które ich ośmieszają . Za milion dolarów nie zgodziłbym się na publiczne poniżenie np. w „Kto poślubi mojego syna". Wystarczyło 15 minut, żeby się zorientować o moralnym wydźwięki tego programu. Kilku typowych maminsynków, mamuśki z piekła rodem i dziewczyny bez poczucia wstydu. !5 minut na „Rolnik szuka żony" Tu możemy zrozumieć determinacje samotnych panów, ale nie zachowanie niektórych kandydatek na żony. Publiczne obnażanie swoich bardzo osobistych marzeń wygląda karykaturalnie i żałośnie. Jedyny tego typu program obejrzeliśmy w całości i zapadła decyzja, że będziemy go nadal oglądać. To „Twoja twarz brzmi znajomo" Reszta polskiej telewizyjnej „rozrywki" sięga dna. Po 5 dniach od zakupu nowej anteny i podliczeniu kosztów jesteśmy pewni, że to był naprawdę niefortunny i zbędny wydatek. 

Jesteś na profilu ierzy.jerzy1313 - stronie mieszkańca miasta Łomża. Materiały tutaj publikowane nie są poddawane procesowi moderacji. Naszemiasto.pl nie jest autorem wpisów i nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanej informacji. W przypadku nadużyć prosimy o zgłoszenie strony mieszkańca do weryfikacji tutaj