Pod Łomżyńskim niebem
2014-05-02 17:06:42
Nie tylko Dyzio Marzyciel lubi patrzeć w niebo:). Bywa, że zapatrzona w niebo potykam się na nierównych łomżyńskich chodnikach i wykręcam piruety, żeby szanowną częścią swojego ciała nie walnąć na glebę.
Lubię chmury, chociaż nie wszystkie. Najbardziej podobają mi się różnokształtne, puszyste jak bita śmietana cumulusy. Nie mam też nic przeciwko cumulonimbusom. Ciemnoszarym, kłębiastym zapowiedziom deszczu lub burzy. W mojej rodzinie tylko ja i wnuczek uwielbiamy burze. Siadamy wtedy na balkonie i oglądamy „gniew niebios”. Od dziecka nie darzę sympatią pierzastych cirrusów. Pojawienie się ich na niebie oznacza, że sypnie śniegiem i przymrozi. A ja tak nie lubię zimy!
Łomżyńskie niebo jest jak błękitne płótno, na którym aura tworzy swoje chmurzaste obrazy. Warto być czasem Dyziem Marzycielem i zamiast patrzeć pod nogi, spojrzeć w niebo
https://plus.google.com/u/0/photos/117002193189410578663/albums/6008526300205403041
Manna z niego na pewno nam nie spadnie, ale kto wie, kto wie?...:):