Szukanie winnych
2014-12-01 07:38:00
Mea culpa to współcześnie tylko your fault.Łapią to nawet menele na trzepaku przy moim garażu. Miesiącami słyszałem „to wina Tuska”, teraz sznaps barytonem krzyczą „to wszystko wina Putina” he he. Spróbujcie znaleźć takiego, który zawalił sprawę, popełnił błąd, dał ciała i powiedział otwarcie mea culpa! To jak trafienie szóstki w totolotku. Zawsze winien jest jakiś Tusk, Putin, kumpel z pracy, żonka albo sąsiad tylko nie on! Ok, na ememce są jeszcze tacy, co posypią głowę popiołem i klikną- sorki, pomyliłem się, palnąłem głupotę i przepraszam. A tak na chłopski rozum, to wcale nie muszą tego robić, bo kto by ich namierzył pod nickiem? W realu to tylko dzieciaki mają przerąbane! Jak tylko zrobią coś na diabła, to mamcia od razu każe im wywalić na wierzch odwagę cywilną. Dorośli od razu znajdą winnego he he. I tak wielu z nich pójdzie potem do spowiedzi i zamiast pokuty- przeproś i napraw swój błąd, otrzyma polecenie odklepania paru zdrowasiek. Gdzie się nie obejrzysz same pip pip ideały o twardym kręgosłupie moralnym, a jak ich złapią na jakimś przekroczeniu lub grzeszku- TO NIE ONI! Oni nigdy, to ten frajer w drugim pokoju, ten za ścianą, albo inny cyklista! Tusk, Putin, tamten z opozycji, żonka, dzieciak, Janek, Jolka, Franek Zocha. Kozły ofiarne padają gęstym trupem pod ciężarem ludzkich intryg, pomówień, oszczerstw i nie swoich grzeszków! Tak na marginesie- w razie czego to nie ja, to wina Manro, że takie bzety tutaj wypisuję he he.