Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bójka na balu charytatywnym. Jej okoliczności wyjaśnią organy ścigania

Joanna Bajkiewicz
Joanna Bajkiewicz
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne KMP Łomża
W miniony weekend w jednej z łomżyńskich restauracji odbył się bal charytatywny na rzecz kilkunastomiesięcznego Filipa Nowackiego, który choruje na chorobę genetyczną i potrzebuje najdroższego leku świata. W trakcie imprezy doszło do awantury między dwoma uczestnikami.

Zdarzenie miało miejsce z soboty, 19 lutego br., na niedzielę, 20 lutego br. Ok. godz. 1:40 na miejsce wezwano policję. Jak przekazała Uruszla Brulińska z Komendy Miejskiej Policji w Łomży, interwencja funkcjonariuszy dotyczyła naruszenia nietykalności cielesnej. Między mężczyznami doszło do nieporozumienia. Pijany poszkodowany został zabrany do szpitala. Natomiast sprawca miał uciec jeszcze przed przyjazdem policji.

Okazało się, że w bójkę wdał się Andrzej Modzelewski, dyrektor Miejskiego Ośrodka Rekreacji i Sportu w Łomży. To on miał pobić 38 - latka i opuścić imprezę, przed przyjazdem policji.

Andrzej Modzelewski postanowił odnieść się do sprawy. Za pośrednictwem facebooka przekazał, że zdarzenie podczas balu charytatywnego miało zupełnie inny przebieg, niż sugerują to lokalne media.

- W związku z informacjami medialnymi, dotyczącymi zdarzenia z dnia 20 lutego oświadczam, że miało ono całkowicie inny przebieg, a doniesienia medialne nie mają żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości. Informuję również, że całe zajście miało charakter obrony koniecznej. Informuję również, że nie jestem ścigany ani oskarżony w żadnej sprawie . Prowadzone są jedynie czynności wyjaśniające. Złożyłem też wniosek o zabezpieczenie monitoringu - napisał na swoim profilu Andrzej Modzelewski, dyrektor MOSiR-u.

Z zamieszonego przez niego oświadczenia wynika również, że złożył dokumenty, dotyczące możliwości popełnienia przestępstwa.

- W dniu dzisiejszym, gdy przeczytałem o wniosku złożonym przeciwko mojej osobie złożyłem również wniosek o możliwości popełnienia przestępstwa przez osobę, która mnie zaatakowała – napisał Modzelewski we wtorek, 22 lutego br.

Wygląda na to, że to organy ścigania ustalą, co dokładnie wydarzyło się na balu charytatywnym.
Sytuacja budzi oburzenie wśród mieszkańców. Na ręce radnych miejskich skierowali pismo, w którym pytają prezydenta Mariusza Chrzanowskiego o kroki, które zamierza podjąć wobec dyrektora łomżyńskiej jednostki. W swoim piśmie żądają nawet dyscyplinarnego zwolnienia.

- Apelowałbym, aby nie osądzać nikogo, a poczekać aż organy ścigania wyjaśnią sprawę, wtedy będziemy mogli coś więcej powiedzieć - mówił Andrzej Stypułkowski, zastępca prezydenta Łomży, podczas dzisiejszej sesji, gdzie odczytano list.

Podobnie wypowiadali się radni Artur Nadolny oraz Andrzej Grzymała.

Wpadł z narkotykami, jak przeszukiwał swoje auto

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lomza.naszemiasto.pl Nasze Miasto