Anna Maria Anders wygrała uzupełniające wybory do senatu, pokonując kandydata PSL Mieczysława Baginskiego.
– Funkcję pełni już dwa lata, a w naszym regionie pojawia się bardzo rzadko. To niezrozumiała sytuacja, że zostaje wybrana, a później nie interesuje się sprawami naszej ziemi łomżyńskiej – mówi Stefan Krajewski, szef podlaskich struktur PSL i członek zarządu województwa podlaskiego. I podkreśla, że nawet jej praca w senacie nie jest satysfakcjonująca.
– 10 wystąpień to niewielka ilość, porównując nawet do podlaskich senatorów, chociażby pana Dobrzyńskiego, który miał ich ponad sto – tłumaczy Krajewski.
Działacze PSL skrytykowali także podróże zagraniczne Anny Marii Anders. W ciągu dwóch lat pochłonęły bowiem z budżetu państwa ponad 600 tys. zł.
Anna Maria Anders w Białymstoku. Córka generała Andersa uczy patriotyzmu (zdjęcia)
– Dla przeciętnego mieszkańca zarabiającego najniższą krajową to niewyobrażalne pieniądze. Tym bardziej, że z tych podróży nic wielkiego dla kraju nie wynika – mówi Krajewski.
Tego dnia jednak pani senator była w swoim okręgu. Jak poinformował pracownik biura miała nawet zaplanowany wywiad. Niestety mimo kilku prób skontaktowania się, nie udało się porozmawiać z panią senator.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?