Sprawdzić się można było na trzech dystansach. Do pokonania była mila, czyli 1609 metrów, lub pół mili, a nawet jedna czwarta mili. Chętnych nie brakowało, bo jak przyznają cel jest szczytny.
– Od 20 lat współpracujemy z mężem pani Justyny, Andrzejem Korytkowskim i nie wyobrażamy sobie, by mogło nas tu zabraknąć – tłumaczy Barbara Ciszewska, dyrektor SP nr 2 w Grajewie, która przyjechała z grupą 35 dzieciaków. – To ważne, by nie tylko chwalić się kimś, gdy jest on na szczycie, ale i solidaryzować się i pomagać mu, gdy tego potrzebuje – dodaje Ciszewska.
– Justynę znam od 13 roku życia. Jest kochaną osobą, bardzo ciepłą. Nie znam drugiej tak energicznej i empatycznej osoby. Jej podejście do sportu jest niesamowite. Zawsze to ona chętnie pomagała innym, a dzisiaj my pomagamy jej – wyjaśnia z kolei Barbara Kaczmarczyk, szeregowa z 13. pułku lekkiej piechoty w Łomży, która przyszła na stadion z innymi żołnierzami. I dodaje, że wszyscy podziwiają Justynę za niezwykłą wolę walki.
33 -letnia lekkoatletka z Łomży Justyna Korytkowska, 14-krotna mistrzyni Polski w biegach długodystansowych od maja tego roku zmaga się z chorobą nowotworową. Zdiagnozowano u niej bardzo rzadkiego raka LAMN, czyli nowotwór śluzotwórczy wyrostka robaczkowego. Biegaczka przeszła dwie operacje oraz chemioterapię. Jej stan lekarze określają jako stabilny, komórki chorobowe zostały wyciszone, dlatego postanowiła wrócić do sportu. Aby tak się stało, potrzebna jest kosztowna rehabilitacja.
Opłata startowa w zawodach wynosi min 20 zł, ale tylko połowa tej kwoty pójdzie na organizację biegów. Reszta trafi dla Justyny na koszty leczenia, rehabilitację i powrót do sportu.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
