Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Katarzyna Jarocka: Swoje wynagrodzenie wziął, ale odchodząc zabrał premię pracownikom. Ile zarobił Jacek Roleder w łomżyńskim szpitalu?

JBa
O 115 tys. zł wzrosły dochody z tytułu zatrudnienia Jacka Roledera, w czasie kiedy pełnił obowiązki dyrektora szpitala w Łomży. Szefem tej placówki był przez dwa i pół miesiąca. Jego pensję ustalał sam marszałek województwa Artur Kosicki. Ile wynosiła dokładnie? Tego nikt nie chce ujawnić.

Jacek Roleder p.o. dyrektorem szpitala w Łomży został 16 marca br., tego samego dnia gdy z funkcji tej zrezygnowała również p.o. dyrektor Joanna Chilińska. Chwilę wcześniej placówka została przekształcona w jednoimienny szpital zakaźny dla pacjentów zakażonych koronawirusem. Chilińska, była jedną z osób, które uważały, że placówka nie jest przygotowana do pełnienia takiej funkcji.

Kierowania szpitalem podjął się właśnie Jacek Roleder. To znana postać w podlaskiej służbie zdrowia, przez wiele lat zarządzał podlaskim oddziałem NFZ, potem był dyrektorem szpitala w Wysokiem Mazowieckiem, obecnie jest p.o. dyrektora ds. ekonomicznych w Białostockim Centrum Onkologii.

Czytaj też:Kolejne zakażenia koronawirusem w regionie. Aż 10 przypadków w Łomży

Roleder miał pełnić funkcję dyrektora w Łomży do czasu zatrudnienia nowego szefa szpitala, wyłonionego w konkursie. To nastąpiło dopiero 1 czerwca, Roleder kierował szpitalem w Łomży od 16 marca do 31 maja br.
Ile wynosiła pensja p.o. dyrektora? To jest owiane tajemnicą. Zwykle zarobki dyrektorów są ustalane uchwałą zarządu i publikowane w biuletynie informacji publicznej. Wiadomo np., że obecny szef szpitala Jarosław Pokoleńczuk otrzymał wynagrodzenie w wysokości 19,5 tys. zł brutto miesięcznie, zaś poprzedni dyrektor (który zrezygnował z pracy pod koniec ub.r.) Mariusz Obrycki, na tym stanowisku zarabiał 14 tys. zł brutto.
Jednak w przypadku Jacka Roledera, pensję ustalał mu sam marszałek Artur Kosicki. Warunki zatrudnienia i wynagrodzenia nie zostały ujawnione. Rąbka tajemnicy uchylają jednak opublikowane niedawno oświadczenia majątkowe za 2020.

Z oświadczenia, jakie Jacek Roleder złożył pod koniec kwietnia br. w związku z powołaniem na stanowisko p.o. dyrektora w Łomży wynika, że jego dochody z tytułu zatrudnienia wynosiły 78 tys. 489 zł, zaś w oświadczeniu złożonym w czerwcu br., w związku z odwołaniem ze stanowiska - już 193 tys. 550 zł. Przez dwa i pół miesiąca wzrosły więc o ponad 115 tys. zł. Wzrosły też oszczędności. Gdy Jacek Roleder obejmował stanowisko w Łomży w oświadczeniu majątkowym wskazał, że w walucie polskiej ma odłożone 610 tys. zł i 2600 dolarów amerykańskich. Po zakończeniu pracy jako dyrektor w Łomży jego oszczędności w złotówkach wzrosły do 720 tys. zł, ale nie miał już oszczędności w dolarach.

Portal 4lomza.pl wyliczył tym samym, że pensja Jacka Roledera w łomżyńskiej placówce mogła wynosić nawet ok. 38 tys. zł miesięcznie.

– To nieprawda, że w łomżyńskim szpitalu zarabiałem prawie 40 tysięcy zł miesięcznie. Trzeba umieć czytać dokumenty – komentuje Jacek Role-der. Ale ile zarabiał, powiedzieć nie chciał.
– Nie jestem już osobą publiczną i nie widzę powodu, by wypowiadać się w tej kwestii. Uważam, że to co robią dziennikarze, że opisują mój majątek, jest chore – stwierdza.

Jak informuje Izabela Smaczna-Jórczykowska, rzeczniczka marszałka, zgodnie z ustawą o wynagradzaniu osób kierujących niektórymi podmiotami prawnymi, w 2020 r. wysokość wynagrodzenia miesięcznego kierowników SP ZOZ-ów nie może przekroczyć kwoty 32 206,26 zł.
– Wynagrodzenie pana Roledera wynosiło znacznie poniżej tej kwoty – zaznacza rzeczniczka. I dodaje, że marszałek został upoważniony przez zarząd do ustalenia pensji dyrektorowi.

– Warto pamiętać, że był to szczególny i trudny okres związany z rozprzestrzenianiem się epidemii koronawirusa - zauważa Smaczna-Jórczykowska.

Rzeczniczka zaznacza też, że sytuacja finansowa szpitala jest stabilna. W wyniku prowadzonej działalności za okres styczeń-maj 2020 r. szpital osiągnął zysk w wysokości 11,3 mln zł, a według stanu na 31.05.2020 r. nie posiada zobowiązań wymagalnych.

Wiadomo, że pensja w Łomży to nie wszystko. Na zarobki dyrektora Jacka Roledera od połowy marca do końca maja złożyła się zapewne też wypłata z Białostockiego Centrum Onkologii. Pracując w Łomży był on bowiem jednocześnie (od 17 marca do 22 kwietnia br.) najpierw na urlopie wypoczynkowym w BCO, a potem (do 31 maja br.) - na urlopie bezpłatnym.
Mimo tego informacja o zarobkach p.o. dyrektora oburzyła pracowników łomżyńskiego szpitala.
– Kwota ustalona przez marszałka powinna być rozsądniejsza. Poza tym pamiętać trzeba o pozostałych pracownikach – mówi Katarzyna Jarocka, szefowa związku pielęgniarek i położnych w szpitalu. I dodaje, że dyrektor Roleder swoje wynagrodzenie wziął, ale części pracowników nie przyznał obiecanej wcześniej premii.

– Mieliśmy otrzymać 20 proc. premię za pracę w przekształconym szpitalu przez dwa miesiące, ale pieniądze otrzymaliśmy tylko w kwietniu. W maju pan dyrektor cofnął tę podwyżkę, a dodatkowe pieniądze otrzymali jedynie pracownicy dwóch oddziałów. To przykre, bo wszyscy wykonywaliśmy ciężką pracę w tych trudnych warunkach – mówi Katarzyna Jarocka.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lomza.naszemiasto.pl Nasze Miasto