- Nawet nie macie pojęcia jak ogromnie się cieszę, że zająłem 1 miejsce w swojej kategorii i jestem mistrzem Polski classicphysique do 178cm novice. Moje serce i praca która włożyłem w przygotowania zaprocentowało, chociaż z rana nie wierzyłem w siebie a tu taki szok najlepszy w Polsce. Ten start był z dedykacją dla zmarłego trenera Krzysztof Jarockiego. Mam nadziejęz że patrzył z nieba jak spełniam marzenia - napisał w mediach społecznościowych Kamil Mieczkowski
Łomżyniak dziękował swojemu trenerowi Karolowi Stuglik z Krakowa, ale i żonie Monice.
- Połowa sukcesu to jej zasługa, zawsze jest przy mnie, wierzy we mnie gdy mi brakuje wiary. daje sił kiedy ich nie mam. a przede wszystkim kocha mnie i wspiera, dzięki żonka bez ciebie nie znaczył bym nic jesteś wielkim sercem i dobrocią dla mnie - tłumaczył
Statuetka, którą otrzymał podczas tych zawodów mimo że nie jest ze złota, srebra, czy brązu ani innego szlachetnego kruszcu, jest dla niego najcenniejsza.
- Symbolizuje on znacznie więcej. Pracę, determinację, samodyscyplinę i wiarę w marzenia. W marzenia, które naprawdę można spełnić, jeśli uparcie się do nich dąży. W maju są kolejne zawody i jeśli znajdę parę dobrych duszyczek, które będą chciały by mi pomóc w starcie to właśnie po tych zawodach chciałbym zrobić dłuższą przerwę rok dwa lata żeby wejść na wyższy level - napisał Mieczkowski
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?