Mówiąc wprost jestęśmy grupą wkurzonych kobiet, które mają poparcie rozsądnych mężczyzn. Po raz kolejny spotykamy się na spacer, który ma być „pogrzebem praw kobiet”. W ten sposób chcemy pokazać, że prawa kobiet w Polsce zostały pogrzebane - mówią Agnieszka Fijołek-Wądołowska, Justyna Turowska, Alicja Łepkowska-Gołaś. I dodają, że zapoczątkowana przez nie inicjatywa jest apolityczna oraz pozbawiona kontekstu religijnego.
Jak tłumaczą łomżynianki, ich działania są spontaniczne, a wynikają z wewnętrznego poczucia niesprawiedliwości.
- Jesteśmy ogromnie zaskoczone i wzruszone tym, ilu Łomżyniaków czuje jak my i chce razem z nami mówić o swojej niezgodzie na łamanie praw kobiet, łamanie praw człowieka - przekazują kobiety.
Po raz trzeci tłumy mieszkańców przespacerowali się ulicami miasta. Z Pl. Niepodległości wyruszyli o godz. 19. Przeszli ulicą Giełczyńską, Długą, gdzie zrobili przystanek, by zapalić znisze pod biurem posła Lecha Kołakowskiego oraz senatora Marka Komorowskiego. Potem ul. Krótką, rondem Kościuszki, Al. Legionów, Polową i powrócili znów na Giełczyńską. Spacer zakończyli na Muszli Koncertowej przy ul. Zjazd. Tam wzniecili ogień buntu, zapalając latarki w telefonach.
Wzburzony tłum krzyczał "nasz wybór", "piekło kobiet", "moje ciało to mój wybór", ale też "rewolucja jest kobietą", a w przystankach skakali skandując "Kto nie skacze ten za PiSem".
- Już jest za późno na dyskusje. Jesteśmy tu, by coś z tym zrobić. By pokazać, że my kobiety nie jesteśmy mniejszością, że mamy prawo mieć wybór - mówiła 18 -letnia Zuzia, która na co dzień uczy się w klasie mundurowej. I choć dzisiaj, 26 października, była po raz pierwszy, zapewnia, że nie ostatni. Przyszła z siostrą, a w rękach trzymały transparenty "Martwa rodzić nie będę" i "God is a women". Towarzyszły im koleżanki.
- Chcę wspierać wszystkie kobiety na świecie, żeby miały wybór, żeby nikt z góry nie decydował za nią w każdej sytuacji, bo te sa bardzo różne i nie wiemy w jakim miejscu znajdziemy się my, czy nasi najbliżsi. Chciałabym, aby nikt nie czuł się zniewolony w tym kraju - dodała 18 -letnia Ola.
Maszerujący na kilkanaście minut wstrzymały ruch na rondzie Kościuszki. To jednak wystrczyło, by ul. Zjazd zakorkowała się aż do mostu w Piątnicy.
Czytaj też: Czarny marsz w Łomży [zdjęcia]
Protest to odpowowiedź na decyzję Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że przepisy dotyczące aborcji w przypadku ciężkich wad płodu są niezgodne z Konstytucyją, tym samym odebrał kobietom możliwość decydowania o terminacji ciąży z powodu przesłanek wskazujących na ciężkie i nieodwracalne upośledzenie płodu zagrażające jego życiu. Co roku w kraju wykonuje się ok. 1000 takich aborcji.
Podobne manifestacje przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego odbywają sie w całym kraju. Podlaskie z wielką siłą włączyło się w ogólnopolski strajk kobiet. Czarne marsze odbyły się w Białymstoku, Suwałkach, Sokółce, czy Bielsku Podlaskim.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?