Mieszkanka Łomży, Anna Jakubowska, uważa, że naturalny brzeg Narwi skazany jest na zniszczenie przez absurdalną potrzebę betonozy, dlatego z poczucia ogromnej bezsilności i głębokiego smutku postanowiła napisać list otwarty do włodarza oraz radnych i przewodniczącej rady.
- Wspomnieniem za chwilę stanie się wierzba szara, która daje tlen i cień w czasie spacerów nad rzeką. Znikną dziko rosnące zioła nadrzeczne: pokrzywy, łopiany, lebiodka, podagrycznik, mięta, melisa, gwiazdnica pospolita i wiele innych. Już nie będzie cienia i zapachu lata w upalny dzień. Siedlisko słowika zamieni się w parking. Wszystko zaleje beton. Pojawi się zanieczyszczenie świetlne, szumnie zwane oświetleniem i zmieni życie m.in. owadów. Zniknie ostoja ryb - żali się Jakubowska.
I choć zgadza się, że mieszkańcom potrzebny jest większy kontakt z rzeką, to jej zdaniem - powinien to być kontakt z naturalnym brzegiem rzeki.
- Rowerem można jechać po zwyklej polnej ścieżce. Iść na spacer przez łąkę to chyba co innego, niż po betonowym chodniku. Spacerowanie w cieniu drzew jest przyjemniejsze niż po betonowej pustyni. Założenie czołówki, na spacer późnym wieczorem, chyba nie powinno być trudne dla myślącego człowieka - pisze w swoim liście otwartym.
Jej zdaniem, poza zorganizowanymi imprezami na istniejących bulwarach nie widziała nigdy tłumów.
- Na placu zabaw bywało ledwie kilkoro dzieci. Na ławeczkach nie więcej, niż dwie wypoczywające pary. Na siłowni raptem cztery osoby. Kilku rowerzystów. W gastronomii zagęszczało się trochę wieczorem. Wszystko to pod warunkiem dobrej pogody, bo wystarczyła odrobina chmur i chłodu, a na bulwarach tylko spacerowicze z psami. Nie widziałam ani razu szachistów i tenisistów, choć postawiono im tam odpowiednie stoły na zachętę. Być może to jest tylko moje jednostkowe doświadczenie, a mieszkańcy się tam pojawiają w tysiącach czy setkach, gdy mnie tam nie ma - wylicza.
Jakubowska uważa, że przeznaczenie tych 50 mln zł. dla animatorów kultury i sportu, przyniosłoby zdecydowanie lepszy skutek.
- Mamy bardzo zdolnych i pełnych pomysłów działaczy w jednostkach kultury i sporcie. Regularne organizowanie wszelkiego rodzaju zawodów dla amatorów (biegowych, pływackich, wioślarskich, rowerowych - zwykłych czy wodnych itp.) jest skutecznym sposobem na aktywne spędzanie czasu nad rzeką. Wieczorne potańcówki przez całe lato, gdy dopisuje pogoda, ożywiłoby nadnarwiański brzeg, spektakle plenerowe i koncerty (naszej utalentowanej młodzieży i dzieci). To pierwsze z brzegu pomysły proste w realizacji. Pieniądze włożone w te działania byłyby wydane zdecydowanie bardziej z sensem. Wystarczy zmienić perspektywę - z zalewania betonem brzegu Narwi, na animowanie życia mieszkańców - apeluje mieszkanka Łomży.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?