Dbając o portfele odbiorców ciepła, MPEC szuka innych rozwiązań, które pozwolą nam na obniżenie kosztów funkcjonowania naszego przedsiębiorstwa, co przyczyni się docelowo do obniżenia cen ciepła w Łomży. Jednym z nich jest pozyskiwanie obcych aktywów ciepłowniczych na wzór dużych krajowych firm energetycznych – mówił Radosław Żegalski, prezes MPEC-u w Łomży.
Takim krokiem ma był właśnie kupno infrastruktury ciepłowniczej w Czerwonym Borze. W miniony piątek, w łomżyńskiej Hali Kultury odbyło się podpisanie umowy nabycia przez Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej Sp. z o.o. ciepłowni IGB Mazovia przy Zakładzie Karnym w Czerwonym Borze, nadzorowanej przez Ministerstwo Sprawiedliwości.
- Zanim podjęliśmy decyzję o sprzedaży, wskazaliśmy w przetargu kilka obostrzeń, a wśród nich jest gwarancja ceny oraz gwarancja zatrudnienia osadzonych, bo to oni obsługują tą ciepłownię - mówił Michał Woś, minister sprawiedliwości, tłumacząc, że decyzja sprzedaży podyktowana była tym, że ciepłownia wymaga nakładów finansowych, a spółka ma większe możliwości wypracowania zysku, niż Zakład Karny.
Ciepłownia Mazovia to kotłownia zasilająca w ciepło i ciepłą wodę kompleks Zakładu Karnego w Czerwonym Borze, ale także wszystkie obiekty Ośrodka Urzędu do Spraw Cudzoziemców, wspólnoty mieszkaniowe, budynki IGB Mazovia, hale produkcyjne i pozostałe budynki administracyjne i handlowe. Oprócz tego zakupiony przez Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej Zakład zapewnia dostawę do wszystkich ww. instytucji wodę pitną z własnych studni głębinowych oraz zajmuje się oczyszczaniem ścieków we własnej oczyszczalni.
Jak mówi Żegalski, MPEC w Łomży zamierza dalej eksploatować ten obiekt, stopniowo go modernizując poprzez wdrożenie automatyzacji w procesy produkcyjne. To z kolei powinno zwielokrotnić dochody ze sprzedaży ciepła i innych mediów, a tym samym doprowadzić do zwiększenia zysku spółki.
Zakup ciepłowni wraz z oczyszczalnią pochłonął prawie 5 mln zł, z czego aż 70 proc. stanowił zaciągnięty na ten cel, kredyt. W planach jest modernizacja tej ciepłowni, ale MPEC wyjaśnia, że chce pozyskać dofinansowanie zewnętrzne.
- Wolałbym, by władze miasta oraz miejskie spółki skupiły się na działaniach na terenie miasta, bo póki co z tym sobie nie radzą. MPEC ostatnie dwa lata odnotowuje bardzo duże straty, tłumacząc się właśnie inwestycjami. Uważam, że dla nas takie dodatkowe zakupy jeszcze poza Łomżą nie są potrzebne - mówi Dariusz Domasiewicz, radny miejski.
Nie wierzy, że mieszkańcy mogą na tym zyskać, a zwraca uwagę na ryzyko, które niosą takie inwestycje.
- Spółki miejskie są po to, by służyć mieszkańcom, a nie dokonywać ryzykownych zakupów - stwierdza radny.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?