555- metrowy wieżowiec był dla lekkoatlety wyzwaniem. Do pokonania miał 123 piętra i ponad 2900 stopni, ale i mocnych rywali. Tuż za nim znaleźli się Australijczyk Mark Boume oraz Japończyk Ryoji Watanabe.
- To był naprawdę wyrównany i zacięty bieg - mówi Piotr Łobodziński. I jak przyznaje lekkoatleta, wygrana wcale nie była taka łatwa.
Czytaj też: Łobodziński po raz piąty pokonał wieżę Eiffla w niespełna 8 minut
Zarówno on, jak i jego rywal Mark Bourne poprawili rekord trasy z 2017 roku, czyli 15 minut i 44 sekundy
- Choć od początku prowadziłem, Mark podążał za mną jak cień. Przewaga wynosiła jedną kondygnację do około setnego pietra. 5 pięter przed metą zaczęło mnie mocno odcinać i nawet zacząłem iść. Czułem, że jestem mocno zakwaszony i rywal się zbliża. Gdy zobaczyłem go kątem oka pół piętra niżej zerwałem się jeszcze ostatkiem sił. Wbiegłem na metę 2 sekundy przezd Austarlijczykiem - opowiada zawodnik.
To był już 139 bieg po schodach zawodnika "Prefbet Śniadowo" i czwarte zwycięstwo w tym roku. Piotr Łobodziński jednak nie zwalnia tempa. Już 14 kwietnia br. czeka go kolejny start w Mediolanie. Potem zaś Sajdon, Tapei, Nowy Jork, Londyn.
Zobacz koniecznie: Oddając krew ratujesz życie - dlaczego warto oddawać krew?[/i]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?