Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Posłowie KO wypowiadają się o zarobkach Lecha Kołakowskiego. "Robią to z zazdrości" odpowiada łomżyński poseł

Jba
Posłowie Dariusz Joński i Michał Szczerba z Platformy Obywatelskiej postanowili przyjrzeć się bliżej karierom zawodowym polityków. Na pierwszy ogień wzięli łomżyńskiego posła Lecha Kołakowskiego. Na specjalnej konfencji prasowej, przedstawili swoje dowody na to, że poseł Lech Kołakowski w Banku Gospodarstwa Krajowego zarabia 35 tys. zł.

Według posłów Platformy Obywatelskiej do lipca w BKG pracowało trzech doradców, którzy zarabiali łącznie 37 tys. zł. Od lipca, po powrocie Lecha Kołakowskiego do PiS doradców było już czterech, a ich łączne zarobki skoczyły do poziomu 72 tys. zł. Zdaniem posłów Szczerby oraz Jońskiego skoro wzrosły o 35 tys. zł, to tyle powinien zarabiać łomżyński poseł.

- Nowy poseł, pozyskany poseł dla większości sejmowej, kosztuje dokładnie tyle, albo prawie tyle, co trzech innych doradców. Chyba jest najważniejszym doradcą, skoro jego zarobki wynoszą 35 tysięcy złotych miesięcznie – mówił poseł Szczerba.

Ponadto z informacji przekazanych przez posłów Platformy Obywatelskiej wynika, że poseł-doradca w BGK ma mieć do dyspozycji służbowy samochód, prywatną opiekę lekarską, roczną premię w wysokości zazwyczaj dwukrotności miesięcznego wynagrodzenia oraz specjalne świadczenie z okazji Dnia Pracownika BGK w wysokości blisko jednej pensji.

Łomżyński poseł nie chce wypowiadać się odnośnie swoich zarobków. Nie widział konferencji posłów, bo jak tłumaczy ma dużo pracy, ale słyszał, że według polityków zarabia 35 tys. zł.

- Ci panowie posłowie korzystniej by było dla kraju i ich ugrupowań, żeby się wzięli za właściwą pracę. Natomiast jeśli chcą spróbować swoich sił, umiejętności, profesjonalizmu niech spróbują zatrudnić się w jakimś sektorze gospodarki i wykazać swoje. Z tego co ich znam, to nie wiem czy utrzymaliby najniższe wynagrodzenie - mówi Lech Kołakowski.

Jego zdaniem działania posłów wynikają z czystej zazdrości i stanowią walkę polityczną.

Przypomnijmy, poseł na Sejm Lech Kołakowski, 24 listopada ub.r., opuścił partię PiS i został posłem niezrzeszonym. Jego decyzja była pokłosiem sporu o tzw. piątkę dla zwierząt. Kołakowski – mimo dyscypliny klubowej – głosował przeciw przyjęciu tej nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Polityk ziemi łomżyńskiej został za to zawieszony w prawach członka PiS. Swoje odejście z partii poseł oznajmił mediom 17 listopada ub.r. Opowiedział wtedy także o pomyśle utworzenia nowego koła poselskiego. Jego decyzja zmobilizowała władze partii do podjęcia rozmów. Tego samego dnia, Jarosław Kaczyński przywrócił 13 z 15 zawieszonych polityków. A ponieważ Lech Kołakowski od maja tego roku zabiegał o spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim, kiedy prezes partii PiS znalazł czas na dialog, sprawa członkostwa posła Kołakowskiego oraz utworzenia nowego klubu poselskiego były otwarte. Do porozumienia jednak nie doszło. Wrócił do klubu w lipcu br. poprzez wstąpienie do Republikanów Adama Bielana.

Poseł Lech Kołakowski wraca do klubu parlamentarnego Prawa i...

Poseł Lech Kołakowski został doradcą prezesa Banku Gospodars...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lomza.naszemiasto.pl Nasze Miasto