- Zostali zwolnieni, więc dzisiaj wieczorem mogą wracać do pracy – mówi Jacek Roleder, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Łomży.
Wciąż nie wiadomo, jak będzie wyglądać sytuacja kadrowa w placówce, w związku wprowadzonymi obostrzeniami. Aby wyeliminować ryzyko przenoszenia zakażenia koronawirusem, pracownicy mają zadeklarować, że są zatrudnieni tylko w łomżyńskim szpitalu jednoimiennym.
– Dokładną listę osób poznamy dopiero w piątek – mówi dyrektor Roleder.
Czytaj też: WOŚP przekaże szpitalom łóżka do intensywnej opieki medycznej. Wparcie trafi także do Łomży
Jak podkreśla Katarzyna Jarocka, przewodnicząca związków zawodowych pielęgniarek i położnych w łomżyńskim szpitalu, to porzucenie innych etatów, to trudna decyzja przede wszystkim pod względem finansowym. Od pierwszego kwietnia tego roku jednak pracownicy szpitala, którzy będą mieli kontakt z pacjentami chorymi na covid – 19 oraz podejrzanymi o zakażenie koronawirusem otrzymają specjalny dodatek w wysokości 20 proc. wynagrodzenia. Jak tłumaczy dyrektor, na tyle pozwoliły finanse szpitala.
– Z tą kwotą nie zgadza się bardzo wielu pracowników. Uważają, że powinien być znacznie wyższy i takie stanowisko przekazaliśmy na zebraniu z dyrekcją – mówi Jarocka, reprezentująca pielęgniarki i położne.
To największa grupa załogi szpitala liczącej w sumie 1300 pracowników. Obecnie w szpitalu ok. 300 osób jest nieobecnych.
Czytaj więcej:Łomża. Dyrektor wprowadza obostrzenia dla pracowników szpitala
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?