Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śmietnik kością niezgody w Łomżyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej

Joanna Bajkiewicz
Joanna Bajkiewicz
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne google maps
Złamanie przepisów prawa budowlanego oraz brak konsultacji z mieszkańcami zarzuca władzom spółdzielni Jerzy B., mieszkaniec bloku przy ul. Spółdzielczej 30 w Łomży, informując redakcję o niewłaściwym wyznaczeniu miejsca składowania odpadów. Mężczyzna napisał pismo do spółdzielni, w którym żąda, by sprawą wybudowania nowego śmietnika, zgodnego z przepisami, zajęło się na najbliższym posiedzeniu Walne Zgromadzenie Członków.

- Pismo to akt rozpaczy i bezsilności. Napotykam brak empatii, obojętność i nieżyczliwość - tłumaczy podjęte kroki Jerzy B.

Sprawą śmietnika zajął się już we wrześniu ubiegłego roku. Wtedy to, spółdzielnia zlikwidowała śmietnik przy ul. Spółdzielczej 32, z którego korzystali oraz wyznaczyła dla mieszkańców jego bloku, śmietnik znajdujący się w okolicy ul. Słowackiego 11. Pod jego pismem wówczas podpisało się 26 osób, ale sprawy do dzisiaj nie udało się rozwiązać.

- Ten śmietnik to właściwie znajduje się przy ul. Broniewskiego. To teraz łączy trzy ulice, bo i Słowackiego i Spółdzielczą. Gdzie takie nonsensy w Polsce można spotkać - denerwuje się mieszkaniec.

Korzystanie z nowej lokalizacji śmietnika stało się dla mieszkańców uciążliwe, przede wszystkim przez odległość, która zdaniem Jerzego B. wynosi ponad 250 metrów, ale i fakt, że trzeba przechodzić przez parkingi, brakuje chodników czy przejść dla pieszych. Mężczyzna zwraca też uwagę na to, że nowa lokalizacja, która mieści się także w okolicy sklepu spożywczego, bardzo często jest przepełniona.

Jak wyjaśnia Wojciech Michalak, prezes Łomżyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Łomży, śmietnik przypisany dla bloku przy u. Spółdzielczej 30 nigdy nie został przeniesiony, ale zlikwidowano zsyp w bloku sąsiednim. Zmiany te jednak to nie wymysł spółdzielni, ale obowiązek nałożony zmianą przepisów o segregacji odpadów.

- Przepisy ustawy o utrzymaniu czystości w gminach, które mówią o segregacji spowodowały to, że musieliśmy ograniczyć dostęp do miejsc składowania odpadów osób niemieszkających w zasobach spółdzielni. Były sytuacje, że ludzie nie z miasta, wywozili sobie śmieci do naszych śmietników, niekoniecznie dokonując segregacji. Żeby ograniczyć dostęp osób postronnych, altany śmietnikowe zostały zamknięte. Musieliśmy też zamknąć śmietniki, które były w budynkach, gdzie były zsypy - tłumaczy prezes Michalak.

Spółdzielnia w związku z tym musiała przyporządkować nieruchomości, budynki do miejsc składowania odpadów w ten sposób, żeby pojemniki nie były przepełnione a jednocześnie żeby spełniały swoją rolę.

- W tej chwili buduje się tak, że wraz z nowym blokiem powstaje miejsce do składowania odpadów. Ale w latach 70, 80-tych ubiegłego wieku, nikt się nad tym nie zastanawiał. Po prostu, gdzie było bliżej, śmieci były noszone. Żeby uporządkować system składowania odpadów doszliśmy do wniosku , że sposobem przyporządkowania nieruchomości do których wcześniej, przy budowie, nie były przypisywane śmietniki, będzie sposób realizacji budowy osiedla, przy ul. Spółdzielczej, Słowackiego, Broniewskiego, Chopina. Czyli przyporządkowujemy śmietniki tak jak były budowane budynki i jak powstawały miejsca do składowania odpadów. Zdajemy sobie sprawę, że zdarzają się osoby niezadowolone. Wcześniej mogły wyrzucać odpady gdzie chciały, bo śmietniki były dostępne, a teraz tej swobody nie ma, bo klucz do altany pasuje tylko do tej jednej altany, przyporządkowanej dla danej nieruchomości - mówi Wojciech Michalak.

Sprawę Jerzego B. doskonale zna i rozumie, że mężczyzna chciałby, aby spółdzielnia wybudowała mu nowy śmietnik, bliżej jego bloku. To nie jest jednak takie łatwe zadanie.

- Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie miał obiekcje co do lokalizacji. Kiedy jednak będziemy takie kroki podejmować, na pewno skonsultujemy je z mieszkańcami - zapewnia prezes Michalak.

Przyznaje jednak, że spółdzielnia na razie ma "pilniejsze" zadania.

- Chcielibyśmy spełniać każdą prośbę, ale mieszkańców mamy tysiące. Naszym priorytetem w tej chwili jest wyrównywanie warunków zamieszkiwania. Mamy nieremontowane klatki schodowe, niedocieplone bloki, a to uderza w kieszeń mieszkańca. Opłaty za ciepło stanowią blisko połowę opłaty eksploatacyjnej na mieszkanie. Trzeba podejmować kroki takie, by ludzie mogli płacić mniej, albo chociaż nie więcej. O śmietnikach pamiętamy, ale w tej chwili nie są priorytetem - mówi prezes Michalak. - mówi prezes Michalak

35. Międzynarodowy Festiwal Teatralny Walizka. Występ na pla...

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lomza.naszemiasto.pl Nasze Miasto