Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

UWAGA! TVN. Tomek R. oskarżył księdza o molestowanie. Odrócili się od niego sąsiedzi

Jba
Po kilku latach od wydarzeń mężczyzna postanowił przerwać milczenie i wyznać, co spotkało go jako nastolatka na plebanii w Grądach Woniecko (pow. zambrowski). Jak opowiada, po raz pierwszy ksiądz przekroczył granicę normalnych relacji sześć lat temu, kiedy pocałował go w usta. Małoletni najpierw stał się chłopcem na posyłki duchownego, a potem ksiądz zaczął częstować go alkoholem, by w końcu wykorzystywać seksualnie.

Reporterzy programu UWAGA! TVN wracają do sprawy Tomasza. Kiedy mężczyzna oskarżył księdza o molestowanie, sąsiedzi odwrócili się od niego i jego rodziny, nikt nie zaproponował im pomocy. Początkowo nawet najbliżsi nie wierzyli w słowa chłopaka, dzisiaj jednak nie mają wątpliwości.

Tomasz wciąż żyje sprawą. Nie jest mu łatwo odwiedzać rodzinną miejscowość.

- Jak wracałem do domu w weekendy, to spojrzenia ludzi były szokujące. Wypisywali różne rzeczy na przystankach. Czasami krzywo się na mnie patrzyli. Tak jakby chcieli zjeść mnie żywcem za to, co zrobiłem, czyli za to, że zabrałem im księdza.

Tomasz podjął pracę i w wiosce spędza niewiele czasu. Na co dzień nie doświadcza tego, co od dwóch lat przeżywają jego rodzice mieszkający w Grądach.

- Każdy patrzył się krzywo. W oczy niby ładnie. Przykro mi jest, że ludzie nie wierzą – ubolewa pan Zenon, ojciec Tomasza.

- Jeszcze do dzisiaj nie mogę pozbierać się po tym wszystkim. Widać niechęć do nas, czy się przyjdzie do sklepu, czy na ulicy. Widać spojrzenia, ludzie nie muszą nic mówić – dodaje pani Bożena, matka Tomasza.

Czytaj więcej na ten temat Tomek chce, aby ksiądz już nikogo nie skrzywdził

Chłopak przerwał milczenie
Sprawa wyszła na jaw w październiku 2018 roku, kiedy Tomasz R. po kilku latach od wydarzeń postanowił przerwać milczenie wyznać, co spotkało go jako nastolatka na plebanii w Grądach Woniecko (pow. zambrowski). .- To nie jest atak na Kościół. Chcę, aby ten ksiądz został ukarany – podkreślał wtedy 21-latek.

Jak opowiadał, po raz pierwszy ksiądz przekroczył granicę normalnych relacji sześć lat wcześniej, kiedy pocałował go w usta. Małoletni najpierw stał się chłopcem na posyłki duchownego, a potem ksiądz zaczął częstować go alkoholem, by w końcu wykorzystywać seksualnie.

- Nie wyobrażam sobie nawet co by było, gdyby coś takiego dotknęło mojego młodszego brata – dodawał ze smutkiem.

To właśnie ten argument ostatecznie przekonał go, by zrobić pierwszy krok i raz na zawsze stanąć oko w oko ze swoją przeszłością.
Choć młodsi mieszkańcy wsi przyznawali, że od dawna huczało od plotek o kupowaniu przez proboszcza małoletnim chłopcom drogich prezentów, starszym mieszkankom nie mieściło się w głowie, by ksiądz mógł dopuścić się tak haniebnych czynów. Tomek wiedział, że czekają go ciężkie chwile, ale był gotowy „poświęcić się”, aby osoba duchowna nie mogła skrzywdzić już nikogo więcej.

Czytaj więcej na ten temat Duchwony oskarżony o molestowanie nie chce być już duchwonym

Po nagłośnieniu sprawy, duchowny zrezygnował z urzędu proboszcza. Miejsce księdza zajął administrator powołany przez biskupa. Duchowny miał oddalić się z parafii do czasu wyjaśnienia sprawy. Przebywał w prywatnej kaplicy w Czerwonym Borze. Po kilku miesiącach zaś do czasu zakończenia sprawy otrzymał zakaz pełnienia wszystkich funkcji kapłańskich, a nawet noszenia stroju duchownego.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lomza.naszemiasto.pl Nasze Miasto