Okoliczni mieszkańcy mieli pochować w tych okolicach poległego polskiego żołnierza (oficera), znalezionego kilka dni po stoczonym w nocy z 3 na 4 sierpnia 1920 r., krwawym boju z bolszewikami. W pierwszym etapie poszukiwano pozostałości po walkach i wszelkiego rodzaju śladów, mogących doprowadzić do zatartego miejsca pochówku. Drugi etap dotyczył już wyłącznie poszukiwań i typowania miejsca, gdzie ciało żołnierza miało zostać pochowane
- Pomimo tego, że pierwszy etap przyniósł bezsprzeczne potwierdzenie prowadzonych w tym miejscu walk, niestety poszukiwania szczątków nie przyniosły oczekiwanych efektów. Badania, kilkakrotnie ponawiane, ostatecznie zostały zawieszone, w nadziei, że znajdą się świadkowie lub ujawnią nowe dowody, które pozwolą zawęzić miejsce poszukiwań, prowadzonych na kilkuhektarowym polu ornym. I nie pomyliliśmy się. W ostatnim czasie do Dariusza Szymanowskiego zgłosiła się osoba dysponująca archiwalnym zdjęciem lotniczym z lat 70-tych. Okazało się, że na fotografii widać charakterystyczne miejsce, gdzie w przeszłości miała być zlokalizowana mogiła - informuje Marcin Sochoń, rzecznik Stowarzyszenia „Wizna 1939”.
Po przeprowadzeniu dokładnych analiz tego zdjęcia i porównaniu jego treści ze stanem obecnym, podjęto próbę zlokalizowania w terenie tej zatartej mogiły. W tym celu, stosując bezpośrednie metody geodezyjne, wyznaczono obszar ok. 10x10 m, w którym dawna mogiła mogła się znajdować, a następnie w tak zawężonym obszarze przeprowadzono pomiary geofizyczne, przy pomocy georadaru.
- Pomiary były bardzo utrudnione, ze względu na występujący tu grunt piaszczysto-gliniasty i liczne anomalie. To właśnie było powodem, że pierwszy z wykonanych wkopów nie dał pozytywnych rezultatów. Ponowne badanie georadarem pozwoliło jednak na wytypowanie kolejnego miejsca w wyznaczonym kwadracie. Tym razem, bardzo płytko, bo już na głębokości ok. 40 cm, natrafiono na szczątki ludzkie - przekazuje Sochoń.
Prace zgodnie z procedurą przerwano, powiadomiono policję i prokuraturę oraz wójta gminy Kołaki Kościelne. Po dokonaniu oceny sytuacji i potwierdzeniu przez antropologa wieku szczątków, prokurator podjął decyzję o wyrażeniu zgody na kontynuowanie prac i ekshumację.
- Odnalezione podczas prac guziki mundurowe, a także istniejący zapis w księdze parafialnej, potwierdziły, że odnaleziono szczątki żołnierza polskiego. Inne przekazy i dokumenty pozwalają domniemywać, że może to być oficer artylerii mjr Aleksander Majewski, który zaginął w tym rejonie podczas nocnych walk z 3 na 4 sierpnia 1920 roku - mówi Marcin Sochoń.
I dodaje, że teraz, wspólnie z wójtem gminy Kołaki Kościelne, rozpoczynają przygotowania do uroczystości pogrzebowej. Będą także chcieli przekazać próbki do badań genetycznych do Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów prowadzonej przez Pomorski Uniwersytet Medyczny w Szczecinie.
- W planach mamy także próbę rekonstrukcji twarzy żołnierza we współpracy z Laboratorium Kryminalistycznym Żandarmerii Wojskowej - mówi Sochoń.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?