Chodzi o tragicznie zakończoną akcję porodowa, do której doszło w nocy z 4 na 5 grudnia 2018 roku. 31-letnia kobieta urodziła martwe dziecko i zmarła. Zdaniem śledczych lekarz dyżurny oddziału ginekologiczno-położniczego nie rozpoznał zakażenia bakteryjnego i naraził życie kobiety i dziecka.
Przypomnijmy, 31-latka na łomżyński SOR zgłosiła się we wtorek 4 grudnia, około godziny 22. Miała gorączkę, uskarżała się na bóle w prawej części brzucha i problemy z oddawaniem moczu. Zostały przeprowadzone badania, podczas których tętno dziecka było wyczuwalne. Kobietę od razu przyjęto na oddział ginekologiczny z podejrzeniem zapalenia układu moczowego. Sytuacja zmieniła się między 2 a 3 w nocy, wtedy lekarze podjęli decyzję o przeprowadzeniu cesarskiego cięcia. Wyjęte z łona matki dziecko było martwe. 31-latka także nie przeżyła porodu.
Zdaniem prokuratury, dysponując wynikami badań pacjentki i posiadając informacje o zgłaszanych przez nią dolegliwościach, zaniechał wdrożenia intensywnego nadzoru medycznego oraz nie podjął innych czynności, jakie wynikały z opinii biegłego, w związku z tym nie rozpoznał stale postępującego zakażenia bakteryjnego, czego skutkiem było urodzenie przez pacjentkę martwego dziecka, a także zgon tejże pacjentki
Dzień wcześniej w tym samym szpitalu na świat przyszedł inny martwy noworodek. Śledztwo w tamtej sprawie nadal trwa. Prokurator czeka na opinię uzupełniającą biegłych.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?